W poludnie dojechalem bezproblemowo do stolicy, gdzie zalokowalem sie w chyba jednym z lepszych hosteli w jakich bylem, knajpka, restauracja.....rurka do sriptizu i....basen, no i najwazniejsze cena caly czas przystepna:)
w 3 godzinki zaliczylem wszelakie atrakcje, takie jak parki, koscioly i teatry:)
Jutro wybieram sie ostatecznie na wulkan Irazu, gdzie jest pieronsko zimno...i niestety juz nie ma jeziorka w jego kraterze, bo wyparowalo...:(
Oby tylko pogoda dopisala...
Pozdrawiam!