Po ponad dobie podrozy szczesliwie docieramy do *kraju kwitnacej wisni* - kwitnacyh wisni niestety nam nie bedzie dane zobaczyc, bo to dopiero w kwietniu:). Na pierwszy strzal po wyladowaniu w Tokio - zaczepila nas telewizja, chetna zrobic z nami wywiad, ale niestety bylismy w pospiechu na kolejny samolot i wywiad byl robiony z Piotrkiem "w locie"!
Pierwszy nocleg mamy w hotelu kapsulowym w Kobe:) Kazdy obywatel ma swoj "pokoik" ktory wyglada niczym *prosektorium*. W kazdym jest radio, lampka, latarka no i....telewizor:) Niestety pogoda dzis nie sprzyja, i pada deszcz:( Wieczorem zrobilismy sobie spacer po Kobe, w poszukiwaniu restauracji, ktora serwowac bedzie najslynniejsza wolowine swiata no i....najdrozsza! Jutro planujemy jej sprobowac:)
W trakcie spaceru, probowalismy juz kuchni japonskiej, jak na razie zaliczone mamy; zupe z jakis warzyw i pierozkami z miesem oraz kielkami czegos;), gotowane na parze pierozki z miesem, cos w rodzaju szaszlykow z mielonego miesa drobiowego, ktore sa grillowane na wegielkach oraz Shochu...czyli drink z ziaren jeczmieniu lub ryzu, powiem jedno: nic specjalnego:)!
Pierwsze wrazenia:
szok kulturowy!! wszyscy usmiechenici, nie umiejacy angielskiego albo do tego sie nie przyznajacy. wszedzie kolorowe reklamy, z mnostwem ichniejszych literek, ktore nie tworza zadnego ukladu.
Ciekawostka rowniez sa pociagi oraz ich organizacja na peronach. kazdy peron ma oznakowanie w postaci, trojkatow, kolek, cyfer z ktorych sie dowiemy gdzie dany pociag bedzie mial.....drzwi w trakcie postoju! Wszyscy sie ladnie ustawiaja w kolejce i czekaja na przyjazd pociagu. Dosc ciekawie to wyglada. Po za tym na rozkladzie jazdy przy numerze pociagu jest opisane czy dany pociag bedzie mial drzwi na peronie ustawione, przy trojkatach czy kolkach!;)
Kolejne; idac schodami, z naprzeciwka nadchodzacy ludzi, idacy w druga strone, pomimo ze schody sa szerokie i tak mowia; przepraszam!;d
A teraz pora spac do prosektorium!:)