Wczesnym popołudniem pojechaliśmy wynajetem taxi colectivo (bardzo popularne rozwiazanie - Kubaczycy zbieraja zamówienia dzień wcześniej od ludzi gdzie chca jechac i zapełniaja tym samym taksówki ludźmi, auto podjeżdża pod miejsce zamieszkania i zawozi pod wskazany adres - coś w rodzaju popularnego ostatnio Ubera, ale bez....internetu:D Cena tym razem to 15CUC za osobę, wiec taniej niż w druga strone:D
Ok. godziny 17 po krótkich poszukiwaniach Casy, w której będziemy nocować, znależliśmy czyste mieszkanie, które okazało się naszym domem przez kolejne dwie noce.
Przez dwa dni zdołaliśmy zwiedzić najważniejsze punkty turystyczne Hawany wliczajac w to: Plaza Vieja, Plza de San Francisco de Asis, Plaza de Armas, Plaza de la Revolucion, Kapitol (kopia tego z Waszyngtonu), Katedre de San Cristobal. Zaliczyliśmy również uliczny koncert przy Callejon de Hamel.
Jednym z najprzyjemniejszych odkryć Hawany było odnalezienie w samym centrym starej Hawany małego rodzinnego sklepu serwujace świeży sok z Guavy w cenie 3CUP za szklanke!!.
2 dni spacerów po Hawanie pozwoliły na wyrobienie sobie swego rodzaju obrazu tego miasta - jest to piekne stare, ale niszczejacce miasto, posiadajace bogata architekture, niczym taka Barcelona, lecz nie zadbana. Może za kilka - kilkadziesiat lat dorówna tej pięknej metropolii. Druga atrakcja hwany jak i samej Kuby sa stare amerykanskie samochody, czasami można się tu poczuć niczym w muzeum motoryzacji.
Co do innej strony może troche smutniejszej czesci to dwukrotnie probowano nas naciagnac abyśmy zasponsorowali drinki parom Kubanczykow oraz pierwszy raz w życiu o mały włos zostałbym okradziony przez kieszonkowców. Będac na poszukiwaniach apteki w centrum handlowym, aby zakupić jakiś krem na dosłownie spalone ramiona Weroniki, jedna z kobiet zdołała mi otworzyć plecak - na szczęście poczułem, że coś się dzieje i kobieta z córka zrobiła z siebie głupa i jakby nigdy nic kontynuowała spacer....:D
Ciekawostka jest, że cena autobusów miejskich to 40 centavosów, czyli na ten czas to ok 6groszy za osobe....zdołaliśmy dzieki temu poznać linie autobusowe i poczuliśmy się trochę jak miejscowi - ciekawe doświadczenie:D