Geoblog.pl    milosz1906    Podróże    "No pierdo tiempo" 2013    Witajcie Karaiby!
Zwiń mapę
2013
28
lis

Witajcie Karaiby!

 
Belize
Belize, San Pedro
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9982 km
 
28.11
Po kilkugodzinnej calonocnej podrozy - musze przyznac - bardzo wygodnym autokarem, docieramy skoro swit do stolicy Belize, czyli miasta - zgadnijcie jakiego - brawoo! - Belize:). Po krotkim spacerze i odczekaniu moze jakis 10min (tutaj nalezy sie krotki komentarz - z Kasia i Lukaszem doszlismy do wniosku, ze od samego poczatku wyprawy wszystko nam sie uklada tak jak bysmy chcieli: autobusy, lodzie, ludzie, jedzenie...jeszcze chyba nie czekalismy na cos dluzej niz 30 min, takze oby tak dalej!) jestesmy juz na pokladzie lodzi i plyniemy w kierunku San Pedro, skad planujemy nurkowac na wspomnianym juz slynnym Blue Hole - czyli dla niewtajemniczonych, jest to dziura-rynna o glebokosci ponad 100m,szerokosci ok. bodajze 40m nie wiadomo jakiego pochodzenia. Po doplyniexiu do San Pedro szybko znajdujemy bardzo przyjemny, tani i polecany przez wielu ludzi hostel Pedros Inn. Dzien spedzamy na spacerowaniu, plazowaniu, opalaniu - dzis jakies drobne 30 stopni bylo;) - oraz znajdowaniu bazy, ktora nas zabierze na nurkowanie, wykupilismy pakiet calodniowy, skladajacy sie z 3 nurow, pierwszy gleboki na ponad 40m w samym Blue Hole, w ktorym znow maja na nas czekac rekiny oraz dwa plytkie na pobliskich rafach - bedzie sie dzialo!!!

29.11
Rano skoro swit meldujemy sie na nabrzezu skad lodz zbiera nasza trojke na miejsce nurkowe,ktore chyba jest marzeniem kazdego nurka chodzacego po tej planecie....tyle tytulem wstepu i budowania pozytywnego napiecia...
Po ok.3h plyniecia docieramy na miejsce,pogoda niestety nie rozpieszcza,choc bylo cieplo, nie bylo jednak slonecznie, co pewnie moglo by byc duzym atutem pod woda....schodzimy na nurkowanie i w pierwszej chwili przypomnialo mi sie nurkowanie na Blue Hole w Dahab.... Totalnie zero widocznosci....jakies fatum wisi nade mna...jakies 2m widocznosci - gorzej niz na Zakrzowku - zero zycia, zero rekinow....totalna masakra!!! Pieniadze wyrzucone w bloto,jedyna atrakcja to stalaktyty na glebokosci ok.40m ale nie oszukujmy sie, przyjechalismy tu dla rekinow i niesamowitych podwodnych widokow....
Czas na nura numer dwa: Po ponad godzinie nurkujemy na miejscu,ktore rzekomo mialo byc bogate w zycie jak i rafe.... I kolejny negatywny szok,znow ZERO pod woda... Wszyscy totalnie podlamani, zostalo jeszcze jedno nurkowanie na oslode, mialo byc akwarium, ktorego sama nazwa mowi co tam mialo nas czekac, ale ze wzgledu na panujace warunki plyniemy gdzie indziej. Zanim jednak, plyniemy na dzika wysepke na obiad. Pewnie bylby to jeden z niezapomnanych obiadow,ktory jedlismy w zyciu ze wzgledu na scenerie dookola, ale niestety pelne zachmurzenie i bardzo wietrzna pogoda popsuly te plany....:( na 3 nurkowaniu na szczescie, widzielismy juz na prawde ciekawa rafe, mase rybek, homary i skrzydlice, co choc troche zrekompensowalo nam ten dzien. Na domiar zlego bateria nie wiedziec czemu padla w kamerze, tuz przed zanurzeniem, wiec najciekawszych zdjec zwyczajnie nie bedzie:(

I teraz chyba czas na najlepsze, bo nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo,tak wiec po kolei...zaczynamy dluuuuugi powrot do domu...najpierw przez dobrych pare minut plynely wzdluz naszej lodzi delfiny i radosnie sobie skakaly pare metrow obok lodzi,niesamowity widok!!! Nie dluga chwile pozniej padl nam jeden z silnikow, co spowodowalo kilkugodzinne opoznienie przybycia do naszego lokum, wracalismy przez morze w ciemnosciach i.... w towarzystwie kilku osob, ktore nie najlepiej znosza podroze lodziami...to chyba najdelikatniejszy z mozliwych opisow tego co sie dzialo na powierzchni kilku metrow kwadratowych naszej lodzi...na nasze wielkie szczescie, plynela z nami grupka Irlandczykow, ktora rozbawiala nas spiewajac narodowe piesni:)

A i na koniec: powrot lodzia srodkiem morza przez kilkumetrowe fale pozostanie nam w pamieci na dlugie lata!!

Podsumowujac dzien: nurkowo beznadziejnie i totalna klapa, natomiast sam dzien i doznania bezcenne....nalezaloby dodac: za reszta zaplacis karta MasterCard, co w tym przypadku nie jest takie dalekie od prawdy:)

Jutro plyniemy dalej, Honduras czeka!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Mrtaz
Mrtaz - 2013-12-20 00:32
Z twoim szczęściem,to dobrze, że w Cenotach było coś widać ;)
 
 
zwiedził 14.5% świata (29 państw)
Zasoby: 158 wpisów158 91 komentarzy91 1194 zdjęcia1194 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
30.03.2016 - 15.04.2016
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
21.01.2015 - 29.01.2015