Początkowo mieliśmy jechać 2h, ale skończyło się na 4:) Dowiedzieliśmy się o tym, rzecz jasna w chwili kiedy nasz autobus ruszał. Także po przybyciu i małych problemach ze znalezieniem noclegu idziemy do łóżek.
13/02/2009
Z rana z Asią, Olą, Wojtkiem i Łukaszem wychodzimy w miasto (reszta postanowiła troszkę dłużej pospać). Na śniadanie świeży sok z pomarańczy w cenie 3Dr/1,20PLN!!!
Pierwszym celem była Kazba al-Udaja. Aby tam dotrzeć musieliśmy pokonać targowisko i trochę nam to zajęło. Po wielkich negocjacjach dziewczyny zakupiły sobie bluzki, Łukasz sweter, a ja prawie skusiłem się na stołek - ale ze względu na problem z transportem odpuściłem, a cena już była na prawdę atrakcyjna i kusząca. Po drodze mijamy jeszcze meczet i docieramy do kazby. Tutaj spędzamy kilka chwil, ponieważ czas goni. Robimy parę zdjęć i dalej z przystankiem u wracających rybaków z połowu, spacerem pod Mauzoleum Mohameda V. Mieliśmy szczęście, ponieważ był piątek i odbywały się akurat modły (dla Muzułmanów piątek to Dzień Święty). Po modłach wychodzimy z głównego placu mauzoleum i zmierzamy do Szelli - ruin starożytnego miasta rzymskiego - Sala Colonia. Osobiście ruiny nigdy mnie jakoś nie poruszały, więc najciekawsza dla mnie i chyba całej reszty była niesamowita ilość osiadłych tam bocianów (mam nadzieję, że już nie długo zbiorą się do lotu tam gdzie ich miejsce czyli do Polski:). Wracamy do hotelu łączymy się z drugą częścią grupy i jedziemy dalej....