Geoblog.pl    milosz1906    Podróże    Asia to go 2012 - Singapore&Philippines    W oczekiwaniu na prom na Cebu...
Zwiń mapę
2012
03
gru

W oczekiwaniu na prom na Cebu...

 
Filipiny
Filipiny, Tubigon
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13656 km
 
Tak więc przyszedł czas na chwilę prawdy i szczerości…..przetrwaliśmy tajfun ale od początku…

Według planów we wtorek rano mieliśmy odlecieć z Cebu na Palawan do miejscowości Puerto Princessa, aby spędzić tam ostatnie dni na plażach, nurkowaniach i ogólnemu nic nie robieniu, skąd mieliśmy odlecieć do Manili…ale…
kiedy to grzecznie siedzieliśmy sobie na Alona Beach na wyspie Panglao w kawiarence internetowej, podszedł do nas pewien Polak mieszkający na stałe w Australii, przebywający tu na krótkim urlopie i pyta jakie mamy plany, na co my, że pojutrze odlatujemy z Cebu na Palawan, na co on: „….ale wiecie, że zbliża się do nas tajfun i wszystkie promy w ogóle nie pływają?” – do informacji czytelnika: musieliśmy przepłynąć na wyspę Cebu z Boholu promem Niedowierzając w te słowa spojrzeliśmy na prognozę pogody a na niej ukazało się oko cyklonu idące w naszym kierunku, nie pozostało nam nic innego jak próbować znaleźć inną drogę wyjazdu z Boholu….przejechaliśmy więc do Tubigon, skąd również odpływają promy do Cebu, i skąd jest dużo bliżej do Cebu…..nie zastanawiając się długo wsiedliśmy w busa i jedziemy….po dotarciu na miejsce okazało, że z miejscowości Tubigon również zawieszono na czas nieokreślony wszystkie połączenia promowe do Cebu  Ponadto Tubigon nie ma najzupełniej nic do zaoferowania oprócz portu i pieczonych kurczaków. Na wszelakie sposoby próbowaliśmy wynająć łódź, która by nas zawiozła na Cebu, ale niestety bez skutku co oznaczało ni mniej ni więcej, że nie zdążymy na lot, następnego ranka. Nie pozostało nam nic, tylko czekać na przejście tajfunu…pocieszeniem było, to ze prawdopodobnie nasz lot i tak będzie odwołany z przyczyn dość jasnych jak i to, że oko cyklonu ma przejść przez wyspę obok – Mindanao.
Dla podgrzania atmosfery, tajfun Bopha, który właśnie do nas docierał, wg danych z TV rok wcześniej zabił na Filipinach 1200 osób….

Cały dreszczowiec skończył się tym, że cały dzień niemiłosiernie padało i wiało – przetrwaliśmy!!!:)
Dzień później przekoczowaliśmy w hotelu czekając na otwarcie portu i niestety znów się nie doczekaliśmy, dopiero nazajutrz udaliśmy się pierwszym promem do Cebu (co ciekawe pomimo odwołania ponad 80 lotów, nasz nie został odwołany i jakimś sposobem samolot odleciał na Palawan, ale bez nas).

Tym sposobem nie zostało nam nic innego jak szybkie zaplanowanie ostatnich paru dni wakacji.
Po zasięgnięciu opinii miejscowych….pielęgniarek ze szpitala, gdzie byliśmy z małą wizytą, ponieważ Łukasz dostał gorączki i jak się później okazało dostał małego zakażenia dróg moczowych….do dziś nie wiemy co on robił….ale niech to już zostanie jego słodką tajemnicą:) Najważniejsze że już z nim wszystko w porządku – ostatecznie zdecydowaliśmy się na wizytę na wyspie Bantayan.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Stary Jędras
Stary Jędras - 2012-12-03 17:42
... zwiedzanie to jedno , ale jak tam sprawa wygląda z browarami ?"
 
WB.
WB. - 2012-12-06 11:59
Wczoraj w TV podano info.o tajfunie szalejacym na Filipinach.Czy to prawda,czy bicie piany ???
 
Łukasz
Łukasz - 2012-12-13 15:37
40 stopni goraczki to zadna przyjemnosc tam :P - ale jak widac taka jest kara za hmmm .. pewne rzeczy :D
 
 
zwiedził 14.5% świata (29 państw)
Zasoby: 158 wpisów158 91 komentarzy91 1194 zdjęcia1194 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
30.03.2016 - 15.04.2016
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
21.01.2015 - 29.01.2015