Pobudka i plan podróży do...więzienia Alcatraz- jednego z najsłynniejszych i najcięższych więzień Ameryki. Zamknięte w 1963r. ze względu na olbrzymie koszty utrzymania. Położone na wyspie oblewanej dookoła lodowatymi wodami zatoki San Francisco. Nikomu nie udało się z niego uciec, jedynie 9 śmiałków dotarło na skały nad brzegiem morza, ale żadnemu z nich nie udało się dopłynąć do stałego brzegu.
Po dotarciu do kas...przykra wiadomość. Brak biletów na dziś oraz troszkę wygórowane ceny powodują, że nie płyniemy. Na szczęście tego dnia w San Francisco odbywają się pokazy lotnicze. Mieliśmy okazję podziwiać myśliwce F-16, jakiś samolot pasażerski oraz akrobacje słynnych Blue Angels na samolotach F-18, które wywarły na nas największe wrażenie dzięki swym mrożącym krew w żylach akrobacjom. Na porozstawianych stoiskach znalazłem stoisko armii amerykańskiej ze sprzętem nurkom. Posiadają skrzydła Zeagle Ranger LTD, automaty US Army oraz latarki o których każdy marzy – HID-y. Po przespacerowaniu całego miasta (zgodnie z przewodnikiem, który mówi, że jest to najlepsze rozwiązanie dla tego miasta) dotarliśmy do wizytówki San Francisco , czyli czerwony most Golden Gate. Po powrocie do centrum i kolacji w restauracji wietnamskiej w Chinatown, jedziemy na kemping pod miasto. Tradycyjnie już nie płacąc za niego (tym razem zaoszczędzone całe $20!!!).